Gdy wyszłam na zewnątrz zobaczyłam Crisa z wielkim bukietem białych róż.
- Cześć - powiedziałam zszokowana
- Cześć kochanie , to dla Ciebie - powiedział i podarował mi kwiaty.
- Skąd wiedziałeś , że to moje ulubione ? - spytałam z uśmiechem
- Ja wiem wszystko o tobie - zaśmiał się i mnie przytulił
- No nie wiem , ale róże są naprawdę przepiękne.Dziękuje - odpowiedziałam
- Mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę
- Co ? Ja chyba nie zasługuje na to
- Zasługujesz , zasługujesz
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy . Cris zabrał mnie nad zatokę .A tam stał przepiękny jacht . Weszliśmy na niego i zjedliśmy razem obiad. Byłam zachwycona . Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie.
Po 2 godzinach udaliśmy się na spacer.
- Cris , powiedz dlaczego to robisz ?- spytałam
- Ale co ?
- No to wszystko .
- Bo Cię po prostu KOCHAM - odpowiedział
Ostatnio nie mówiłam mu tego zbyt często .A on wręcz przeciwnie . Czulam , że mowiąc mu to okłamuje go.
Zależy mi na nim bardzo . Czuje coś do niego , ale nie wiem co . Przez ten powrót Marca zwraiowałam . Wcześniej byłam pewna swoich uczuć do Crisa. Chciałam byc tylko z nim . Ale teraz gdy ujrzałam Marca nie mogę przstać o nim myśleć .
- Wiesz co , może jedźmy już do domu - zaproponowalam aby skonczyć juz ten temat naszej relacji.
- Nie ma sprawy - powiedział chba lekko zawiedziony że nie powiedziałam tego co chciał usłyszeć .
Ale ja po prostu nie mogłam !!!
W domu byłam około 17 :00 . Postanowiłam zrobić sobie małą kawkę i posiedzieć trochę na necie.
W skrzynce pocztowej miałam kilka widomości . jedną od Marca .
" Musimy się koniecznie spotkać . Musze Ci wszystko wyjaśnić . Proszę Marc "
Nie wiedzialam co mysleć . Jednak co mi szkodzi . Myślę , że ta rozmowa mi sie przyda . Wyjaśnie wszystko z Marciem i w koncu bedę mogła się skupić na moim związku z Crisem . Wziełam telefon do ręki i wybrałam jego numer . Pstanowiłam jednak wysłać smsa .
piątek, 22 listopada 2013
poniedziałek, 11 listopada 2013
Rozdział Czternasty
-Hej - odpowiedział lekko speszony .
Chciałam coś powiedzieć , ale był z nami mój kolega Patrick , więc się powstrzymałam . Zrobiliśmy zdjęcia , praktycznie nie odzywaliśmy się do siebie. Tylko ja coś mówiłam aby podniósł wyżej głowę i takie tam
Gdy już skończyliśmy Patrick poszedł zanieść lampy do samochodu , a ja kończyłam pakowanie sprzętu.
-Dlaczego wtedy uciekłaś ? Szukałem Cię wszędzie .- zapytał w pewnym momencie Marc
-Przepraszam , ale Cię nie słyszałam - skłamałam
- Nie udawaj , gdy krzyknąłem twoje imię od razu przyspieszyłaś kroku. - zauważył
- Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć . Jestem tutaj w pracy . Nie mam ochoty z tobą gadać . Zrobiliśmy to co dla nas należało i koniec , rozumiesz ? - spytałam zirytowana
W tym momencie do sali wszedł Kamil.
- No i jak idzie ? Jeszcze dużo pracy ?- spytał
- Nie, już skończyliśmy . Tylko dokończe pakowanie - odpowiedziałam
- To świetnie , jak się ze wszystkim uporasz to wpadnij do gabinetu menadżera
- Ok , nie ma sprawy .
- O Marc chodź ze mną - powiedział
- Później dokończymy naszą rozmowę - odrzekł Marc i poszedł
Czułam się dziwnie . Powiedziałam wszystko co myślałam , ale było mi jakoś smutno . Nie jest to takie proste zapomnieć o osobie która znaczyła dla ciebie tak dużo.
Godzina później
Po rozmowie z menadżerem i uzgodnieniu mojego wynagrodzenia , spotkałam się z Crisem w moim ulubionym barze Novio . Jest to bar , w którym spotkałam po raz pierwszy Marca . Wszystko w tym mieście mi o nim przypomina . Gdy już się otknęłam z moich przemyśleń , spędziłam wspólny dzień z Crisem.
Późny wieczór
Gdy Cris odwiózł mnie do domu , wysiadłam z samochodu , on też .
- Wszystko w porządku byłaś jakaś dzisiaj nieobecna ?.- spytał
- Przepraszam cię , mam studia i jeszcze praca. Byłam po prostu zmęczona - odpowiedziałam kłamiąc go .
- To odpoczywaj , ja zmykam
Powiedział , dał mi buziaka i odjechał. Przez ten cały czas myslalam o Marcu . Nie mogę o nim zapomnieć . Nienawidzę go za to co mi zrobił , ale przez cały czas siedzi w mojej głowie .
Gdy otworzyłam drzwi do mieszkania zobaczyłam , jak Kami z Maksem leżą do siebie przytuleni i wcinają pizze.
- Cześć - powiedziałam trochę głośniej , aby w końcu mnie zobaczyli.
- O , hej - powiedzieli oboje równocześnie i się zaśmiali.
- Widzę , że jecie pizze - powiedziałam
Wzięłam kawałek i usiadłam między nimi .Zrobiłam to specjalnie . Chciałam zobaczyć jak zareagują . Coś się między kroi ja to wiem . Potrzebują tylko trochę czasu i pomocy. Ja im z chęcią pomogę .
- To co może obejrzymy jakiś film - powiedziałam z radością
- Ok , skoczę po płytę do mojego pokoju - zaproponował Maks.
Gdy przyszedł obejrzeliśmy jakąś komedie . Widziałam że moi przyjaciele zerkają na siebie co chwile . Po zakończeniu filmu wszyscy poszliśmy spać .
Obudziłam się o 7:00 . Dzisiaj czas do szkoły .Gdy wstałam z trudem z łóżka , jak zwykle stanęłam przed szafą nie wiedząc co ubrać . Bo jak by powiedziała moja mama " No przecież nic nie masz w szafie . Katastrofa " . Zawsze ją tak denerwowałam . Gdy już coś wymyśliłam , przypomniałam sobie o nowych butach , które kupiłam kilka dni temu na naszym co tygodniowym Dniu Zakupów z Kami . Nie mogłam ich nigdzie znaleźć . Pomyślałam że zajrzę pod łóżko .
- O są - powiedziałam sama do siebie .
Obok pudełka z butami ujrzałam zdjęcie .Wyciągnełam je spod łóżka i przyjżałąm się. Siedząc na podłode oglądałam moje wspólne zdjęcie z Marciem po jednym z jego meczy . Szybka w ramce była zbita . Zbiłam ją gdy wróciliśmy z Madrytu . Byłam taka zła , że jak ją zobaczyłam od razu nią rzuciłam , Siedząc tak przejehałam po niej palcem . Naszły mnie dziwne emocje złości ,ale zarazem tęsknoty. Nie . Muszę przestać. Schowałam je z powrotem pod łóżku , ogarnęła włosy zrobiła makijaż i ubrana ( zdj. 1 ) poszłam zrobić sobie śniadanie .
40 minut później
Wyszłam z domu o 8 :00 . Wykłady mijały jeden po drugim i tak nie mogłam się skupić . Gdy wychodziłam z sali dostałam smsa . " Wyjdź na zewnątrz " . Był to sms od Crisa. Zaciekawiona skierowałam się do wyjścia.
Chciałam coś powiedzieć , ale był z nami mój kolega Patrick , więc się powstrzymałam . Zrobiliśmy zdjęcia , praktycznie nie odzywaliśmy się do siebie. Tylko ja coś mówiłam aby podniósł wyżej głowę i takie tam
Gdy już skończyliśmy Patrick poszedł zanieść lampy do samochodu , a ja kończyłam pakowanie sprzętu.
-Dlaczego wtedy uciekłaś ? Szukałem Cię wszędzie .- zapytał w pewnym momencie Marc
-Przepraszam , ale Cię nie słyszałam - skłamałam
- Nie udawaj , gdy krzyknąłem twoje imię od razu przyspieszyłaś kroku. - zauważył
- Nie muszę Ci się z niczego tłumaczyć . Jestem tutaj w pracy . Nie mam ochoty z tobą gadać . Zrobiliśmy to co dla nas należało i koniec , rozumiesz ? - spytałam zirytowana
W tym momencie do sali wszedł Kamil.
- No i jak idzie ? Jeszcze dużo pracy ?- spytał
- Nie, już skończyliśmy . Tylko dokończe pakowanie - odpowiedziałam
- To świetnie , jak się ze wszystkim uporasz to wpadnij do gabinetu menadżera
- Ok , nie ma sprawy .
- O Marc chodź ze mną - powiedział
- Później dokończymy naszą rozmowę - odrzekł Marc i poszedł
Czułam się dziwnie . Powiedziałam wszystko co myślałam , ale było mi jakoś smutno . Nie jest to takie proste zapomnieć o osobie która znaczyła dla ciebie tak dużo.
Godzina później
Po rozmowie z menadżerem i uzgodnieniu mojego wynagrodzenia , spotkałam się z Crisem w moim ulubionym barze Novio . Jest to bar , w którym spotkałam po raz pierwszy Marca . Wszystko w tym mieście mi o nim przypomina . Gdy już się otknęłam z moich przemyśleń , spędziłam wspólny dzień z Crisem.
Późny wieczór
Gdy Cris odwiózł mnie do domu , wysiadłam z samochodu , on też .
- Wszystko w porządku byłaś jakaś dzisiaj nieobecna ?.- spytał
- Przepraszam cię , mam studia i jeszcze praca. Byłam po prostu zmęczona - odpowiedziałam kłamiąc go .
- To odpoczywaj , ja zmykam
Powiedział , dał mi buziaka i odjechał. Przez ten cały czas myslalam o Marcu . Nie mogę o nim zapomnieć . Nienawidzę go za to co mi zrobił , ale przez cały czas siedzi w mojej głowie .
Gdy otworzyłam drzwi do mieszkania zobaczyłam , jak Kami z Maksem leżą do siebie przytuleni i wcinają pizze.
- Cześć - powiedziałam trochę głośniej , aby w końcu mnie zobaczyli.
- O , hej - powiedzieli oboje równocześnie i się zaśmiali.
- Widzę , że jecie pizze - powiedziałam
Wzięłam kawałek i usiadłam między nimi .Zrobiłam to specjalnie . Chciałam zobaczyć jak zareagują . Coś się między kroi ja to wiem . Potrzebują tylko trochę czasu i pomocy. Ja im z chęcią pomogę .
- To co może obejrzymy jakiś film - powiedziałam z radością
- Ok , skoczę po płytę do mojego pokoju - zaproponował Maks.
Gdy przyszedł obejrzeliśmy jakąś komedie . Widziałam że moi przyjaciele zerkają na siebie co chwile . Po zakończeniu filmu wszyscy poszliśmy spać .
Obudziłam się o 7:00 . Dzisiaj czas do szkoły .Gdy wstałam z trudem z łóżka , jak zwykle stanęłam przed szafą nie wiedząc co ubrać . Bo jak by powiedziała moja mama " No przecież nic nie masz w szafie . Katastrofa " . Zawsze ją tak denerwowałam . Gdy już coś wymyśliłam , przypomniałam sobie o nowych butach , które kupiłam kilka dni temu na naszym co tygodniowym Dniu Zakupów z Kami . Nie mogłam ich nigdzie znaleźć . Pomyślałam że zajrzę pod łóżko .
- O są - powiedziałam sama do siebie .
Obok pudełka z butami ujrzałam zdjęcie .Wyciągnełam je spod łóżka i przyjżałąm się. Siedząc na podłode oglądałam moje wspólne zdjęcie z Marciem po jednym z jego meczy . Szybka w ramce była zbita . Zbiłam ją gdy wróciliśmy z Madrytu . Byłam taka zła , że jak ją zobaczyłam od razu nią rzuciłam , Siedząc tak przejehałam po niej palcem . Naszły mnie dziwne emocje złości ,ale zarazem tęsknoty. Nie . Muszę przestać. Schowałam je z powrotem pod łóżku , ogarnęła włosy zrobiła makijaż i ubrana ( zdj. 1 ) poszłam zrobić sobie śniadanie .
40 minut później
Wyszłam z domu o 8 :00 . Wykłady mijały jeden po drugim i tak nie mogłam się skupić . Gdy wychodziłam z sali dostałam smsa . " Wyjdź na zewnątrz " . Był to sms od Crisa. Zaciekawiona skierowałam się do wyjścia.
zdj. 1
W końcu jest 14 :D . Trochę mi to zajęło , ale mam ciekawy pomysł. Długi weekend minął. W sobotę spełniło się moje 1 marzenie z 3 . Byłam na meczu Lecha. Pozdrawiam wszystkich kibiców. Kolejne marzenie to mecz reprezentacji Polski , a najważniejsze to mecz Barcelony <3 . W piątek impreza u mojej przyjaciółki . A tak w ogóle to ją serdecznie pozdrawiam .
Jak zwykle komentujcie , anonimy także . Całuski Petunia ;*
niedziela, 3 listopada 2013
Rozdział Trzynasty
Za drzwiami stała policja z Kami . Przyprowadzili ją bo była kompletnie pijana .
- Dzień Dobry . - powiedział policjant
- Dzień Dobry . Kami co się stało ? - powiedziałam przerażona
- Pani przyjaciółka została zatrzymana podczas kłótni z jednym mężczyzną . Gdy zaczął ją szarpać musieliśmy wkroczyć . Dla bezpieczeństwa pani koleżanki postanowiliśmy w jej stanie odwieźć ją do domu.
- Dziękuję Bardzo . Zaopiekuje się ją z pewnością - potwierdziłam
Gdy policjanci odeszli . Wprowadzilam Kami do salonu. Była w strasznym stanie . Gdy obok niej usiadłam rozpłakała się .
- Przepraszam ... - wymamrotała
Maks podał jej wodę i aspiryne.
- Kami gdzie ty byłaś . Martwiliśmy się o ciebie. - powiedział z troską Maks
Usiadł z drugiej strony i ją przytulił . Kami była taka zmęczona że położyłą głowe na jego kolana i zasnęłą.
- Wiesz co zaniosę ją do jej pokoju. - zaproponował
- Ok. Zajmij się ją a ja skoczę do sklepu apteki
- Nie ma sprawy - powiedział szeptem i wziął ją na ręce,
Widziałam jak bardzo się przejął . Myślę że bardzo mu na niej zależy .
Wzięłam torebkę i poszłąm do sklepu . Idąc ulicami zauważyłam tłum reporterów pod hotelem .
To całe zamieszanie z powodu przyjazdu Marca . Miałam tylko nadzieję że mnie nie zobaczy . Gdy myślałam już że jestem w bezpiecznej " sferze" usłyszałm swoje imię
- Kornela !!!
Postanowiłam się nie odwracać i przyspieszyłam kroku. Skręciłam w pierwszą uliczkę . Gdy spoglądałam między kamienicami czy juz go nie ma zauważyłam jak biegnie . W pewnym momencie się zatrzymał naszczeście mnie nie zobaczył .Widziałam że ma smutną twarz . Wróciły do mnie wszystkie wspomnienia . A najważniejsze przypominałam sobie o jego zdradzie. Poczułam znów tą złość . Gdy już odszedł poszłam dalej.
40 minut później
Wróciłam do domu i rozpakowałam zakupy . Maks przez ten cały czas siedział przy Kami . Po kilku godzinach Kami obudziła się . Była smutna i roztrzęsiona . Przygotowałam jej obiad i pogadałyśmy .
Powiedziała mi że pokłóciłą się z naszym profesorem . Ona oczekiwała czegoś więcej od niego a on nie .
Gdy Maks wrócił ze szkoły obejrzeliśmy razem film . Zadzwonił do mnie telefon około 19:00 był to Cris , zaprosił mnie na impreze. Maks z Kami powiedzieli że mogę iść więc poszłam. Wróciłam około 24:00.
Kami z Maksem spali przytuleni o siebie na kanapie . Nie chcąc ich obudzić poszłam cichutko na górę do mojego pokoju .
2 tygodnie później .
Przez ten cały czas starałam się unikać Marca. Mój związek z Crisem miał się świetnie więc nie chciałam mieć nic z nim wspólnego . Między Kami a Maksem też coś się dzieje . Oboje nie chcą się do tego pryznać ale ja wiem swoje . Dzisiaj czeka mnie sesja zdjęciowa Barcy . Troszę się jej obawiam ze względu na indywidualne zdjęcia , ale muszę dać jakoś radę .
Obudziłam się o 8:00 . Wzięłam prysznic , ubrałam się ( zdj.1) , zjadłam śniadanie i zeszłam pod kamienicę gdzie czekał na mnie Cris .
- Cześć piękna .- powiedział i mnie pocałował
- Witam pana - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na Camp Nou . Na miejscu czekał już mój kolega ze sprzętem . Rozłożyliśmy wszystko i rozpoczęliśmy od zdjęć grupowych . Kilka zdjęć na murawie , przed stadionem i w sali na tle które później zrobi grafik, Następnie przyszedł czas na zdjęcia indywidualne . Każdy zrobił kilka sztuczek z piłką . A później kilka zdjęć na tle . Po 3 godzinach zostało mi tylko 2 piłkarzy Marc i Cris . Cris był pierwszy . Oczywiście zamiast na sesji skupiał się na mnie , ale mi to nie przeszkadzało . Gdy skończyliśmy zdjęcia , przy których było mnóstwo śmiechu Cris powiedział
- Wiesz co strasznie Cię Kocham
- Ja Ciebie też.
- Nie przejmuj się Marciem .Zrobisz co do ciebie należy i pójdziemy razem na lunch .Ok ?-zaproponował
- Masz rację pczekaj na mnie
Pocałował mnie i wyszedł. Gdy się całowaliśmy musiał widzieć to Marc bo nie miał zbyt ciekawej miny
- Cześć... - powiedziałam
- Dzień Dobry . - powiedział policjant
- Dzień Dobry . Kami co się stało ? - powiedziałam przerażona
- Pani przyjaciółka została zatrzymana podczas kłótni z jednym mężczyzną . Gdy zaczął ją szarpać musieliśmy wkroczyć . Dla bezpieczeństwa pani koleżanki postanowiliśmy w jej stanie odwieźć ją do domu.
- Dziękuję Bardzo . Zaopiekuje się ją z pewnością - potwierdziłam
Gdy policjanci odeszli . Wprowadzilam Kami do salonu. Była w strasznym stanie . Gdy obok niej usiadłam rozpłakała się .
- Przepraszam ... - wymamrotała
Maks podał jej wodę i aspiryne.
- Kami gdzie ty byłaś . Martwiliśmy się o ciebie. - powiedział z troską Maks
Usiadł z drugiej strony i ją przytulił . Kami była taka zmęczona że położyłą głowe na jego kolana i zasnęłą.
- Wiesz co zaniosę ją do jej pokoju. - zaproponował
- Ok. Zajmij się ją a ja skoczę do sklepu apteki
- Nie ma sprawy - powiedział szeptem i wziął ją na ręce,
Widziałam jak bardzo się przejął . Myślę że bardzo mu na niej zależy .
Wzięłam torebkę i poszłąm do sklepu . Idąc ulicami zauważyłam tłum reporterów pod hotelem .
To całe zamieszanie z powodu przyjazdu Marca . Miałam tylko nadzieję że mnie nie zobaczy . Gdy myślałam już że jestem w bezpiecznej " sferze" usłyszałm swoje imię
- Kornela !!!
Postanowiłam się nie odwracać i przyspieszyłam kroku. Skręciłam w pierwszą uliczkę . Gdy spoglądałam między kamienicami czy juz go nie ma zauważyłam jak biegnie . W pewnym momencie się zatrzymał naszczeście mnie nie zobaczył .Widziałam że ma smutną twarz . Wróciły do mnie wszystkie wspomnienia . A najważniejsze przypominałam sobie o jego zdradzie. Poczułam znów tą złość . Gdy już odszedł poszłam dalej.
40 minut później
Wróciłam do domu i rozpakowałam zakupy . Maks przez ten cały czas siedział przy Kami . Po kilku godzinach Kami obudziła się . Była smutna i roztrzęsiona . Przygotowałam jej obiad i pogadałyśmy .
Powiedziała mi że pokłóciłą się z naszym profesorem . Ona oczekiwała czegoś więcej od niego a on nie .
Gdy Maks wrócił ze szkoły obejrzeliśmy razem film . Zadzwonił do mnie telefon około 19:00 był to Cris , zaprosił mnie na impreze. Maks z Kami powiedzieli że mogę iść więc poszłam. Wróciłam około 24:00.
Kami z Maksem spali przytuleni o siebie na kanapie . Nie chcąc ich obudzić poszłam cichutko na górę do mojego pokoju .
2 tygodnie później .
Przez ten cały czas starałam się unikać Marca. Mój związek z Crisem miał się świetnie więc nie chciałam mieć nic z nim wspólnego . Między Kami a Maksem też coś się dzieje . Oboje nie chcą się do tego pryznać ale ja wiem swoje . Dzisiaj czeka mnie sesja zdjęciowa Barcy . Troszę się jej obawiam ze względu na indywidualne zdjęcia , ale muszę dać jakoś radę .
Obudziłam się o 8:00 . Wzięłam prysznic , ubrałam się ( zdj.1) , zjadłam śniadanie i zeszłam pod kamienicę gdzie czekał na mnie Cris .
- Cześć piękna .- powiedział i mnie pocałował
- Witam pana - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na Camp Nou . Na miejscu czekał już mój kolega ze sprzętem . Rozłożyliśmy wszystko i rozpoczęliśmy od zdjęć grupowych . Kilka zdjęć na murawie , przed stadionem i w sali na tle które później zrobi grafik, Następnie przyszedł czas na zdjęcia indywidualne . Każdy zrobił kilka sztuczek z piłką . A później kilka zdjęć na tle . Po 3 godzinach zostało mi tylko 2 piłkarzy Marc i Cris . Cris był pierwszy . Oczywiście zamiast na sesji skupiał się na mnie , ale mi to nie przeszkadzało . Gdy skończyliśmy zdjęcia , przy których było mnóstwo śmiechu Cris powiedział
- Wiesz co strasznie Cię Kocham
- Ja Ciebie też.
- Nie przejmuj się Marciem .Zrobisz co do ciebie należy i pójdziemy razem na lunch .Ok ?-zaproponował
- Masz rację pczekaj na mnie
Pocałował mnie i wyszedł. Gdy się całowaliśmy musiał widzieć to Marc bo nie miał zbyt ciekawej miny
- Cześć... - powiedziałam
zdj.1
Przepraszam że tak późno , ale mam mało czasu . Obiecuje , że jak znajdę wolną chwile natychmiast zajmę sie pisaniem kolejnego rozdziału . Pozdrawiam wszystkich Petunia <3
Liczę na komentarze :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)