piątek, 27 września 2013

Rozdział Dziewiąty

Wieczorem rozpoczęłam pakowanie . Nie mogłam doczekać się jutrzejszego wypadu . Mieliśmy być tam cały weekend . Myślałam o Marcu żałuje że go nie będzie. Dostałam od niego smsa abym dobrze się bawiła . I tak właśnie zrobię . Położyłam się około 10:00 spać . Nie mogłam zasnąc przez to wszystko. Poszłam do kuchni po wodę . Zastałam tam Maksa .
- Nie śpisz jeszcze ? - zapytał
- Nie mogę zasnąć . A ty ?
- Przyszedłem się czegoś napić .Siadaj pogadamy chwilkę - zaproponował
- Okej
- Jutrzejszy dzień będzie świetny co nie ?
- Tak niesamowity
- Cieszę się że jedziesz bardzo ... znaczy się że wszyscy jedziemy  -  powiedział lekko zpeszony.
- Ja też się cieszę - odpowiedziałam
Ostatnio Maks dziwnie się zachowuje . Nie wiem co się dzieje .Jego dziwne odpowiedzi . Ale to nie ważne , ważny jest mecz.
- Pójdę już spać .- powiedziałam
- Dobranoc . Słodkich snów - odpowiedział
- Dziękuje . Dobranoc
Powiedziałam i udałam się do łóżka .

Obudziłam się o 6:00 wyjazd mieliśmy o wpół do 8. Wzięłam prysznic i ubrałam się ( zdj.1).
Gdy weszłam do kuchni zjadłam śniadanie i poszłam kupić coś do jedzenia na podróż . Mieliśmy jechać tam samochodem Tello. Gdy wróciłam Maks z Kami byli już gotowi .
-To co idziemy Cris zaraz będzie ,- powiedziałąm
Po chwili zadzwonił mój telefon .Był to Cris . Czekał już pod kamienicą . Kazałam mu wejść na górę po bagaże . Zaszliśmy na dół  i wsiadliśmy do samochodu . Nasza podróż się zaczęłą .
Usiadłam z przodu z Crisem , a Maks z Kami z tyłu .
- I jak na studiach ? - zapytał Cris
- A jakoś idzie wczoraj mieliśmy egzamin - powiedziała Kami
- Słyszałem . Kornela mi mówiła . Napewno same piątki
- No nie wiem - zaśmiał się Maks
- Ja wiem że będą . Przynajmniej jedna - odrzekłam z uśmiechem
- Chyba twoja -  powiedziała Kami
Zatrzymaliśmy się  na postoju . Kami z Maksem poszli po kawe a ja zostałam z Crisem przy samochodzi
- Pięknie dziś wyglądasz - zkomplementował
Zarumieniłam się .
- Dziękuje .- odpowiedziałam
-Ciszę się że jedziesz - powiedział i uśmiechnął się
- Ja też a  w szczególności cieszę się że jadę tam z  tobą - powiedziałamz radością
- Miło mi .
Prybliżył się do mnie i lekko dotknął mojej ręki . W tym momencie  przyszli moi współlokatorzy z kawą.
- Co tak się miziacie - zaśmiała się Kami
- My , chyba ci się coś pomyliło .- odrzekłam
W tym momenci zadwonił mój telefon był to Marc
- Przepraszam was ale dzwoni Marc
 Odeszłam na bok i pogadałam z nim chwile . Był jakiś dziwny . Nasze rozmowy są coraz krótsze a najgorsze to że nie mamy o czym gadać . Nie to co z Crisem .
- Kornela chodź jedziemy .- krzyknął Cris .
- Muszę kończyć . Pa - powiedziałam do Marca i się rozłączyłam
Podróż minęła dość szybko . Zatrzymaliśmy sie jeszcze na obiad . Byliśmy już przed hotelem
Madryt jest niesamowity .
- Pójdę do recepcji .- powiedział Cris .
- Super co nie- powiedziała Kami .W takim hotelu jeszcze nie byłam .
- Ja też . Jest niesamowicie - skomentowałam
- Chodźcie mam klucze - zawołał Cris
Udaliśmy się wszyscy do windy . Nasze pokoje były na 3 piętrze .
- To dziewczyny śpią tu a my obok z Maksem - powiedział Cris
- Dobrze - uśmiechnęłam się i wzięłam klucz
Pokój był naprawdę duży . Wielkie łóżko . Będziemy spały razem jak za dawnych czasów gdy bawiłyśmy się u mnie w domu. Widok przepiękny . Nic więcej mi nie potrzeba .
- Pięknie , co nie ?- powiedziała Kami .
- No jak nie jak tak - odpowiedziałam i przytuliłam Kami .
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi . Był to Cris .
-  Dziewczyny to co , za pół godziny wychodzimy na miasto ?- zaproponował
- Pewnie , zaraz będziemy gotowe musimy się tylko przebrać - powiedziałam
- Ok . Czekamy na dole - odpowiedział
Wyszykowałyśmy się ( zdj.2 i 3 ) i zeszłyśmy na dół. Wybralismy się na małą wycieczkę po mieście .Okolica przepiękna . Weszliśmy z Crisem kupić pamiątki . Tak się razem uśmialiśmy że szkoda gadać. On jest po prostu świetny . Gdy sięgałam do torebki po pieniądze on powiedział że zapłaci i złapał moją ręke abym nie wyciągałą kasy . To bardzo miłe że to zrobił . Ale gdy mnie dotknął szybko wzięłam dłoń. Było trochę niezręcznie .  Wyszliśmy ze sklepu i poszliśmy coś zjeść i potańczyć . Bawiłam się świetnie . Wreszcie mogłam zatańczyć z Crisem . Udał nam się nawet wolny . Pierwszy raz byłam z nim tak blisko . Zapomniałam nawet wtedy o Marcu . Gdy wracaliśmy do hotelu
przez cały czas patrzeliśmy na siebie . Za nim weszliśmy do pokoju . Cris dał mi buziaka w policzek i się pożegnał .
zdj 1

zdj.2 - Kornela


zdj . 3 - Kami

Przepraszam że po taki długim odstępie ale nie miałam czasu . Rozumiecie szkoła . Postaram się dodawać kolejne rozdziały w krótszym rozstępie . 
Liczę na komentarze i opinie .
Pozdrawiam PETUNIA < 3

poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział Ósmy

Wstałam dzisiaj dość wcześnie . Nie mogłam spać . Myślałam o wszystkim . O całym moim życiu i w ogóle . Po pół godzinnych przemyśleniach , wstałam z łóżka i udałam się w kierunku kuchni. Potrzebowałam dużej ilości kofeiny. Dzisiaj mam egzamin . Mam nadzieję że pójdzie mi dobrze .
Po chwili do kuchni wszedł Maks .
- Dzień Dobry ! - powiedział z radością
- Co ty taki wesolutki ?- spytałam
- A no widzisz . Trzeba cieszyć się życiem . Wczorajszy wieczór był super  - powiedział
- Świetnie że dobrze się bawiłeś . - odrzekłam z niechęcią
- A ty co ? Kiepsko wyglądasz - stwierdził z troską
- Dzięki wiesz . Miałam ciężką noc. Ale nie w takim sensie co ty - odpowiedziałam z irytacją
- Ja byłem bardzo grzeczny -
- Domyślam się
Gdy tak sobie dogryzaliśmy z Maksem , Kami właśnie wstała. Była już przygotowana . Miała ładny makijaż i fryzurę oraz nową sukienkę ( zdj.1) . Lubiła modę ale nigdy nie stroiła sie tak do szkoły .
- Co się tak gapicie ? - spytała
Spojrzałam na Maksa a  on na mnie
- Ale się dzisiaj wystroiłaś - powiedział z usmieszkiem
- A co nie wolno ? - powiedziała z irytacją
 - No wolno wolno . - odrzekam
- Kornela dalej ubieraj się bo spóźnimy się na egzamin .
- Daj mi 10 minut
- Dobrze
Po chwili zeszłam na dół przygotowana ( zdj,2) i gotowa na egzamin . Wsiadłyśmy do taksówki i odjechalyśmy na uczelnie . Gdy wchodziłyśmy na salę przechodził obok nas jeden z profesorów. Kami dziwnie uśmiechnęła się do niego a on do niej ja powiedziałam mu tylko dzień dobry .  Nazywał się Kacper Schulz . Był najmłodszym wykładowcą na uczelni miał może około 32 lata. Muszę przyznać że był przystojny ale to mój nauczyciel . Mam nadzieję że Kami o tym też pamięta . Po wejściu na salę mieliśmy 90 minut . Czas zleciał bardzo szybko. Gdy wychodziłyśmy z uczelni Kami powiedziałą że będzie późno w domu bo się z kimś umówiłą . Ja udałam się w stronę parku . Mijałam miejsce gdzie pierwszy raz spotkałam sie z Crisem . Bardzo mił wspomnienie . Gdy byłam już przed kamienicą ujrzałam Marca . Przyszedł mnie odwiedzić .. Gdy weszlśmy na górę . Usiedliśmy na sofie i Marc wtedy coś powiedział :
- Muszę powiedzieć Ci coś ważnego . - odzrekł z poważną miną
- Tak ?
- Dzisiaj rozmawiałem z trenerem ...
- I co no wyduś to z siebie wreszcie - byłam starsznie ciekawa o co chodzi mam złe wspomnienia z takimi podchodami
- Mam zostać wypożyczony do Malagi na 3 miesiące .- powiedział ze smutkiem
- Czyli będziesz musiał wyjechać ? - byłam zrozpaczona
- Niestety ale obiecuję że wróce .- powiedział
- Nie wiem jak sobie bez ciebie poradzę .
- Dasz radę  . Będziemy do siebie pisać . No przecież nie daleko jakby co mogę tu przyjechać albo ty do mnie -  zaproponował
- Kiedy masz wyjazd . ?
- Niestety już jutro...
- Tak szybko ?- nie chciałam aby sobie już jechał
- Niestety mam wyjazd wcześnie rano. Pamiętaj że cię Kocham . A teraz musze już zmykać i się pakowac obiecuje że zadzwonię jak dojade - odrzekł
Pocałował mnie i udał się do wyjścia
- Ja ciebie też kocham .
Odwrócił się i uśmiechnał . A następnie zniknął za drzwiami . Momentalnie się rozpłakałam . Co ja zrobię przez 3 miesiące bez niego . Po chwili do domu wszedł Maks .
- Co się stało ? -spytał i mnie przytulił
- Mark wyjeżdzą na 3 miesiące do Malagi - powiedziałam z płaczę
- Nie płacz wszystko będzie dobrze . Nie lubię jak jesteś smutna .
Uśmiechęłam się do niego
- Tak znacznie lepiej - odrzekł
- Chodź zamówimy pizze - zaproponował
Maks poszedł po telefon , A ja usiadłam przy stole w kuchni . Pierwszy raz Maks był dla mnie czuły . Tak jak przy naszym pierwszym spotkaniu gdzie zaliczył niefortunną glebę . Wydaję mi się że łączy nas głęboka przyjażń . I z tego powodu bardzo się cieszę . Usiedliśmy razem przy stole i zaczeliśmy gadac . Pierwszy raz gadaliśmy ze sobą tak długo . Zjedliśmy pizze i poszliśmy spać . Byłam tak zmęczona że momentalnie zasnęłam .
 

Rano postanowiłam pobiegać . Poszłam oczywiście do naszego parku . Jutro mieliśmy pojechać na mecz borussi . Niestety bez Marca . Gdy biegałam sobie tak ścieżkami zpotkałam Crisa
- O hej Kornela - przywitał się
- Cześć . Postanowiłeś również pobiegać ? - powiedziałam z usmiechem .
- No tak , trzeba dbać o kondycję - uśmiechnął się
- Może pobiegamy razem - zaproponowałam
- Z chęcią
Biegliśmy tak około godziny . Póżniej poszliśmy do sklepu po wodę i udaliśmy sie w kierunku kamienicy . Po drodze dużo rozmiawaliśmy jak zwykle . Na pozegnanie Tello dał mi buziaka w policzek . Zrumieniłam się . Muszę powiedzieć że m się nawet podobało. Po wejściu na górę wzięłam szybki przysznic , przebrałam sie ( zdj,3 ) i poszłam coś zjeść . Gdy przechodziłam obok pokoju Kami zauważyłam że jej tam nie ma a łóżko jest pościelonę . Pomyślałam że już wcześniej wyszła. W czasie gdy jadłam śniadanie usłyszałam otwierające się drzwi. Poszłam sprawdzić kto to . Byłą to Kami . W tych samych ciuchach co wczoraj . Od razu domyśliłam się że nie nocowała w domu .
- Cześć . Widzę że byłaś na dorej imprezie - powiedziałam
- Kornela ...ty w domu ?- spytała zdziwiona
- No tak , a gdzie mam byc ?
- Myślam... A nie ważne . Przepraszam trochę przesadziłam . Byłam u znajomego
- Poznałaś kogoś ?- spytałąm
- Tak , ale to nic takiego póżniej ci opowiem - powiedziała i poszła na gorę
Wiedziałam że coś kręci .Była jakaś dziwna ...
Reszta dnia minełą normalnie . Większość czasu spędziłam na uczelni . Dzwonił dzisiaj Marc . Gadaliśmy chyba godzinę . Juro mecz nie moge się doczekać .

zdj,1

zdj.2

zdj.3
Liczę na nowe komentarze . Mam nadzieję że się wam spodoba 
Pozdrawiam Petunia

poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział Siódmy

W salonie siedzieli moi rodzice . Nie wiedziałam co tu robią . Pomyślałam że chcieli po prostu mnie odwiedzić .
- Witaj córeczko !  Cieszę się że Cię widzę . - powiedział tata.
- Cześć tato . Ja też się cieszę . Co wy tu robicie .?
- Przyjechaliśmy cię odwiedzić i zobaczyć jak dajesz sobie radę .
- To dobrze że o mnie pamiętacie.
Po chwili rzuciłam się tacie na szyję . Zawsze byłam jego ukochaną córeczką . Można było powiedzieć że mnie rozpieszczał
- Hej mamo . - przywitałam się
- Cześc kochanie . Zmizerniałaś starsznie .
- Nie przesadzaj . Ty kiepsko wyglądasz stało się coś ? - spytałam
Zmartwiłam się . Mama zawsze dbała o swój wygląd a dzisiaj bez makijażu i w ciemnych ciuchach.
- Tak naprawdę , tata nie powiedział ci wszystkiego . Chcieliśmy cię zobaczyć , ale w szczególności przyjechalismy Ci coś powiedzieć . - odrzekła mama
Spojrzałam na nich i na Kamile która stała przy wejściu do kuchni . Bałam się tego co mama powie. Wiedziałąm że to nie będzie nic przyjemnego . Jej ton mówił wszystko
- Wczoraj rano przyjechali do nas ludzie z jednostki Michała. - poinformowałą mama
- Boże , Michał jest ranny ? Coś mu się stało ? - spytałam z szokiem w oczach
Obecnie nie mieliśmy z Michałem świetnych kontaktów. Ale po ostatnim spotkaniu zblizyliśmy się do siebie tak jak kiedyś gdzy bylismy mali. Martwiłam się o niego
- Nie wiem jak ci to powiedzieć . Marek ty jej to powiedz ja nie dam rady .- powiedziałą do taty.
Skierowaałam wzrok na tate widziałam że oboli byli bliscy płaczu.
- Michał został przed dwoma dni ciężko ranny. Został postrzelo podczas jednej z akcji. Bronił swojego przyjaciela . Poświęcił się aby ratować swoją grupę . Jednak mimo szybkiej pomocy lekarzy...
Tacie zabrakło słów , wiedziałam co mnie czeka
- ... on nie żyje .- dokończył ze łzami w oczach .
Nie wiedziałąm co powiedzieć  Mój świat się załamał.  Byłam wcześniej taka szczęśliwa . Myślałam że ma ogronę szczęście . Barcelona , Marc , studia i w ogóle wszystko. A teraz ...
Momentalnie zaczęłąm płakać . Tata przytulił mnie mocno . Gdyby nie on chyba bym zemdlała. Nie miałam na nic siły.

2 tygodnie póżniej

Dalej studiuje w Barcelonie . Po śmierci Michała straciłam radość życia . Starałam się żyć normalnie , ale nie potrafiłam . Marc był dla mnie ogromną podporą przez ten okres . Kami z Maksem również . Cris często ze mną rozmawiał i ofiraował swoją pomoc . Mimo że byłam z Marciem , jakoś lepiej rozmawiało mi się z Crisem . Mogłam mu się ze wszystkiego zwierzyć. Zbliżyliśmy się do siebie . Oczywiście nadal czułąm coś do Mraca ale to nie było to samo , oddaliliśmy się od siebie. Jednak chciałam z nim być i naprawić wszystko aby było tak jak kiedyś .
Właśnie udawałam się na wykłady musiałam się tylko przebrać ( zdj. 1). Gdy wychodziłam z kamienicy spotkałam Crisa . Siedział na ławce .
- Hej . Czekałem na ciebie . Pomyślałem że Cie odprowadzę na uczelnie , ok?
- Cześć miło cię widzieć chętnie
Gdy go ujrzałam od razu poprawił mi się humor . Można powiedzieć Cris to taki mój pamiętnik któremu mogę powiedzieć wszystko .
- Jak się dzisiaj czujesz ? Muszę powiedzieć że wyglądasz dzisiaj pięknie .  - powiedział
 - Znacznie lepiej , dziękuje . - odpowiedziałam
W sobotę jest mecz borussi dortmund z realem madryt. Wiem że Borussia to jeden z twoich ulubionych klubów . Mecz jest w Madrycie .Wyjechaliśmy by w piatek po twoich wykładach. Oczywiście Marc pojedzie z nami . Nie chce byś sobie coś pomyślała . Nie proponuje cie randki . Chce tylko aby poprawiło Ci się samopoczucie . Kami z Maksem też mogą jechać .  - zaproponował
- To miłe z twojej strony ,ale raczej nie wiem - powiedziałam
- Chociaz to przemyśl  . Dobrze by ci to zrobiło
 - No dobrze , przemyśle to .
Znaleźliśmy się już przed uniwersytetem . Pożegnalismy się i udałam się na wykłady . O 15 wróciłam do domu. Kami jeszcze nie było a Maks był u jakiegoś kolegi. Postanowiłam wziąść gorącą kąpiel . Leżałam już w wannie około 15 minut gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już chwilka, otwieram - krzyknęłam
Owinełam się szybko ręcznikiem i poszłam otworzyć drzwi . Za drzwiami stał Marc.
- Hej , przepraszam że tak bez uprzedzenia - powiedział
- Wejdź , ja się tylko ubiorę
 - Poczekaj . Wygladasz przepieknie nie musisz się ubierać .
Marc zblizył się i mnie pocałował namiętnie . Poszliśmy do pokoju. To był nasz pierwszy raz . Było niesamowicie . Był delikatny i uroczy . Nareszcie poczułam że zbliżamy się do siebie ponownie .
Gdy leżeliśmy obok siebie w łóżku przytuleni , nagle usłyszałam że ktoś wchodzi do domu.
Po chwili Kami weszłam do mojego pokoju
- Kornela , jestem . chciałam tylko .. Przeepraszam nie chciałam wam przeszkadzć .
- Nie nic się nie stało . Ja już tak będę się zbierać . Jutro zadzwonię Pa Kocham cię
- Ja ciebie też .
Marc pocałował mnie i wyszedł.
- Przepraszam cię nie chciałam żeby tak wyszło - przepraszała Kami
- Nic sie nie stało.
- No nareszcie to zrobiliście - powiedziałą
- No wiem , było cudownie.
Po chwili dotałam sms od Crisa .
" Zdecydowałaś w sprawie wyjazdu ? "
- Właśnie Kami , Cris zaproponował nam wszystkim wyjazd do Madrytu na mecz Borussi z Realem . Masz ochotę pojechać ? - spytałam
- No pewnie że tak  .MADRYT na mnie czeka - powiedziała
- No dobrze . Pogadamy jeszcze z Maksem .
- On się napewno zgodzi . Napisz Crisowi że jedziemy
- Dobrze już pisze .
Nastał wieczór . Wybraliśmy się trójką do baru .Spędziliśmy mile czas. Jutro czekał mnie egzamin więc musiałam iść już do domu. Kami poszła ze mną , a Maks jeszcze został bo poznał jakieś nowe laski.

zdj. 1

No to mamy siódmy rozdział . Przepraszam że tak późno ale byłam w Płocku w weekend i nie miałam czasu. Myślę że historia nabiera tempa . Pozdrawiam i liczę na nowych czytelników
                                                                   Petunia <3

czwartek, 5 września 2013

Rozdział Szósty

Po chwili Kami wróciła do domu.
- Co się stało ? Dlaczego jesteś cała mokra ? - spytała zszokowana 
- Muszę ci o czymś powiedzieć .  - chciałam jej już wszystko wyjaśnić
- Dobrze , zaraz mi wszystko opowiesz tylko się przebież bo się przeziębisz .- powiedziała z troską 
- To zrób herbatę a ja skoczę się przebrać.  - zaproponowałam 
Wróciłam po 10 minutach . Usiadłyśmy obok siebie na sofie z gorącym kubkiem herbaty i zaczęłyśmy rozmawiać. Opowiedziałam jej wszystko po kolei . Jak poznałam Marca i co wydarzyło się dzisiaj . O Crisie wiedziała wię nie musiałam jej nic mówisz.
- Wiem , że to wydaję się niemożliwe , ale zdarzyło się  - spojrzałam na Kami widziałam jej zdziwiony wyraz twarzy.
- Pierwszy raz nie wiem co powiedzieć . Albo wiem : Dziewczyno jesteś wielką szczęściarą . Ciesz się .!!!
- Naprawdę wierzysz mi ? - zapytałam
- A jak by inaczej . Wiem że byś tego nie zmyśliła a przede wszystkim mnie okłamała . - odrzekła.
 - Strasznie się cieszę  -  powiedziałam
Dobrze że powiedziałam wszystko Kami. Nie muszę już tego dusić w siebie . Będę mogła jej się teraz ze wszystkiego zwierzyć . W tej chwili do mieszkania wrócił Maks. 
- Cześć . Jak wam minął dzień ?
- Dobrze nic nad zwyczajnego . Byłam w bibliotece i na zakupach . Nic ciekawego w przeciwieństwie do Korneli - powedziala Kami
- No to opowiadaj. - powiedział 
Nie bylam pewna czy mogę mu powiedziec . Znaliśmy się krócej niż z Kami jednak łączyła na niezwykła przyjażń. Rozumieliśmy się bez słów.  Powiedziałam mu również wszystko
- Teraz mnie nic już nie zdziwi - powiedział
- Przepraszam was ale jestem zmęczona. - odpowiedziałam i poszlam do mojego pokoju.
Gdy położylam się do łóżka nagl zadzwonił mój telefon . Był to Marc.
- Halo
- Cześć obudziłem cię ? - zapytał
- Nie dopiero kładlam się spać . - odpowiedzialam
- Chciałaem jeszcze raz Ciebie usłyszeć . - powiedział
- Cieszę się że dzwonić . Już za tobą tęsknie. - odpowiedziałam
- Ja za tobą też  Chciałem Ci jeszcze powiedzieć że rozmawiałem z Crisem . Powiedział że się cieszy. I nie ma nic przeciwko. - odrzekł
- To świetnie . Przepraszam Cię ale jestem bardzo zmęczona . Do jutra. - powiedziałam 
- Do jutra. Będę o 10 . Dobranoc, Kocham Cie.
- Dobrze. Ja Ciebie też .
Byłam szczęśliwa że wszystko się wyjaśnilo i że Cris wszystko zrozmiał. Nie mogę doczekać już jutrzejszej wycieczki.
Wstalam o 9:00 . Ubrałam się ( zdj. 1) Zeszłam do kuchni coś zjeść . W kuchni był już Maks.
- O Dzień Dobry - przywitałam się . - Co robisz tutaj o tej godzinie , normalnie teraz biegasz .? - spytałam
 - Dzień Dobry . Wstalem dzisiaj wcześniej . Nie mogłem spać wiec poszłem wcześniej pobiegać 
 - A stalo sie coś ? - zapytałam 
 - Nie nic takiego . Masz jakieś plany na dzisiaj ? 
- No tak . Wybieram się z Marciem na wycieczkę  - poinformowałam go
- Szkoda . Myślałem że wybierzesz się ze mną do kina . - powiedział
- No niestety nie mogę . Może wybierzemy się jutro ? - zaproponowalam
- Jutro nie mogę .- odpowiedzial
- To wybierzemy się kiedy indziej 
- Przepraszam cie ale muszę już wychodzić .
-  Ok. Baw się dobrze. 
- Dzięki pa
Wyszlam z mieszkania. Przed kamienic czekał już Marc. Cieszę się że go widzę . Mam wielkie szczęście że mogę być jgo dziewczyną . 
 - Cześć .  -przywitalam się 
- Hej . Pięknie wyglądasz - powiedzial z uśmiechem 
- Dziękuję 
Pocałowaliśmy się jeszcze .
- Jesteś cudowna - odrzekł
- Ty jesteś cudowny - powiedziałam
 Weszliśmy do samochodu i odjechaliśmy .Spędziliśmy razem piękne chwile. Wieczorem Marc zabrał mnie na imprezę . Przedsawił mnie wszytkim . Udalo mi się zamienić nawet kilka słow z Tello . Swietnie mi się z nim gadało. Wszyscy razem bawiliśmy się . Przyszła nawet Kami z Maksem . Zaprosil ich kuzyn Maksa. Zabawa byla do samego rana . Cieszę się że moi przyjaciele poznali Marca i jego przyjaciół.Wróciliśmy do domu o 4:00 .  
Następnego dnia. 
Wybrałam się o 10:00 do biblioteki  , aby się trochę pouczyć . Marc ma dzisiaj testy fizyczne i nie może się ze mną spotkać. Wstąpilam jeszcze na kawę przed nauką. Siedzialam przy stoliku na dworze . Zauważylam Tello. 
- Cześć. - przywitał się 
- Hej , A ty nie na testach. ? - zapytałam 
- Nie . Ja mam je jutro. - odpowiedział 
- Usiądziesz chwilę ze mną - zaproponowałam 
- Pewnie
- Cieszę się że udało nam zostać się przyjaciólmi - powiedzialam
- Ja też - odrzekł.
Rozmawialiśmy jeszcze chyba z godzinę . W sumie chyba o wszystkim . O Polsce , mojej rodzinie , studiach i o jego sprawach osobistych. Późnej udalam się do biblioteki bylo wpól do 12 . Powtórzylam wszystkie informacje na test za 2 dni . Po chwili do bibloteki przyszedl Maks. 
- Uczysz się ?- spytał 
- Tak , ale chyba już skończę  - odpowiedziałam 
- Może pojdziemy na lody ? - zaproponował
 - Z chęcią . 
Zjedliśmy lody i poszliśmy na spacer. O 15 wróciliśmy do domu. Gdy weszliśmy do środka , nie moglam uwierzyć wlasnym oczą ...

 zdj.1
Jest już 6 rozdział. Myślę że historia dosyć ciekawa. Liczę na wasze opinie .
Pozdrawiam Petunia<3 

wtorek, 3 września 2013

Rozdział Piąty

Rankiem następnego dnia miałam świetny humor. Cały czas myślałam o nim. Nie mogłam się doczekać dzisiejszej sesji. Tylko co z Crisem . Nic do niego nie czuje w przeciwieństwie do Marca . Mam nadzieję że uda mi się zostać przyjaciółmi z Tello .

Poszłam do kuchni i zrobiłam płatki. Za chwilę przyszła Kami ;
- Hejka . Dobrze ci się spało ? - spytała zaspana
- Spało mi się świetnie. Najlepiej od kiedy tu jestem . - odpowiedziałam z uśmiechem
- Co ty taka radosna ? - zadała pytanie Kami
- Ja ? Nie prawda . Przepraszam Cię ale muszę się już zbierać - odrzekłam i zebrałam się szybko do mojego pokoju aby się przebrać (zdj.1) . Kami przyszla do mojego pokoju.
- Gdzie się tak spieszysz ?  - zapytala
- No dobra , powiem ci bo i tak się dowiesz . Mam sfotografować piłkarzy Bareclony do jakiegoś kalendarza.  - powiedziałam bo miałam już dosyć jej ciąglych oytań
- Zobaczysz się z Tello - oznajmiła
- No i co z tego . Może pogadamy ale to nic wielkiego . - odpowiedziałam
Teraz moje myśli zajmował Marco. Tello nie byla dla mnie tak ważny jak on.
- Wrócę około 17. - poinformowałam Kami i wyszłam przed kamienicę gdzie stala już taksówka.
Mam szczęście że studia zaczynają się tutaj dopiero za pięć dni. Mogę przynajmiej zająć się sesją
Sesja miała odbyć się w pobliskim ogrodzie . Było tam przepięknie. Chodzilo o to aby przedstawic pilkarzy w normalnych codziennych ubraniach na łonie natury . Ogród był świetnym miejscem.
Wzięłam caly sprzęt ze sobą i udaląm się w głąb ogrodu. Po chwili ujrzałam Kamila.
- Hej . Jestem tak jak się umawialismy - odrzeklam
- Cześć . Miło cię widzieć . Chodź przedstawie cię chłopaką
Wszyscy piłkarze stali obok fontanny i przygotowywali sie do sesji. Były tam same gwiazdy . Niedawno mialam ich plakaty nad łóżkiem a teraz mogę z nimi porozmawiać  i ich poznać. Messi , Iniesta , Fabregas Neymar i wiele innych znanych mi twarzy . To chyba sen .Gdy już się opanowałam zobaczylam Marca. Rozmawial z Crisem . Oby Marc odwzajemnił moje uczucie.
- Milo cię znowu widzieć . - powiedział Marc.
- To wy się znacie ? To o niej wlaśnie ci opowiadalem . - oznajmil Tello .
- Tak ? My poznaliśmy się niedawno. - odrzekła lekko zszokowany Marc
- Wszystko się zgadza. Poznałam was obu niedawno . - powiedzialam - I mam wielka nadziję że zostaniemy przyjaciołmi - aproponowalam
- Pewnie - powiedzieli oboje .
Miałam jednak nadzieję ze sytuacja z Marciem  się rozwinie . Gdy udało nam się wszystko wyjaśnić . Kamil przedstawil mnie reszcie i rozpoczeliśmy sesje. Świetnie się nawet bawilam i musze przyznać skromnie że zdjęcia wyszły też nie źle .A i najważniejsze dostałam numery kilki piłkarzy min, Fabregasa i Messiego  , tak na przyszłość . Może zrobie im kiedyś jakieś zdjęcia. Było już okolo 16 . Pakowalam mój sprzęt aż nagle przyszedł Marc.
- Może Ci pomóc . ? - zaproponowal .
- Z chęcią . Dziękuje.
Gdy już wszystko zapakowaliśmy Marc nagle się odezwał.
 - Wiesz co , po co będziesz czekać na taksówkę , może cie podwiozę ? - zaproponował
- No nie wiem. Nie będzie to dla ciebie problem ? - spytalam
- Coś ty , przecież jesteśmy przyjaciolmi.
- No dobrze .
Musze powiedzieć że bylam bardzo szczęśliwa . Na początku w samochodzie  byłam lekko zestresowana . Ale Marc nie. Po chwili zagadał do mnie i rozmowa się rozkręciła .
- Może zanim cię odwiozę coś zjemy - zapytał
- Szczerzę , to  jestem bardzo głodna - odpowiedzialam
- To świetnie . Zabiorę cię w pewne miejsce.
Dojechaliśmy nad małą zatokę .  Niedaleko niej była urocza knajpka. Zamowiliśmy jedzenie i zaczęlismy rozmawiać . Mogłabym gadać z nim godzinami,
- To przyjechalaś tu na studia ?  - spytał
- Tak , na ASP . Zaczynam za kilka dni. - odrzekłam
- To super . Może sie jeszcze spotkamy przed rozpczęciem twoich studiów .
-  No może
- A skąd pochodzisz?
- Z Polski , a dokladniej z Wroclawia .
- A skąd wgóle się tu znalazlaś .?
- Dostalam się u dzięki mojej uczelni . Studiowalam już w polsce rok w Olsztynie . Postanowiłyśmy zglosić się razem z Kami . Więc kolejne 3 lata studiów spędzę tutaj.
- Strasznie sie ciesze. Bedziemy mogli się lepiej poznać
- Ja też .
- Może przejdziemy sie na plaże .
- Pewnie , jeszcze nie miałam okazji zobaczyć nic w Barcelonie
- Co ty mowisz . To proponuje ci jutro całodniową wycieczkę po Barcelonie .
- Nie mogę się już doczekać .
- Na razie chodźmy na plaże
Spacerowaliśmy po piasku w zachodzącym slońcu . Bylo przepięknie. W pewnym momenci Marc złapał mnie za ręke . Nic nie mówilam . Cieszyłam się  Szliśmy trzymając się za rękę .  Po chwili wpadłam na pomysł aby wejść do morza  . Zaczęłam ciągnąć Marco w kierunku brzegu. Zaczęliśmy się smiać
- Ty to masz pomysly - powiedzial
Weszlismy do wody w ubraniach zdjęliśmy tylko buty. Woda byla cieplutka . Zaczęliśmy pływać . Po chwili zbliżyliśmy się do siebie . Zlapalam się jego szyji aby utrzymać się nad wodą . On był niesamowity. Patrzeliśmy się na siebie az Marc przybliżył swoje usta do moich. Pocałowalismy się . Nie mogę zapomnieć smaku jego ust. Nie chcialam go już puścić. Gdy weszliśmy z wody Marc dał mi swoją bluzę i mnie ją utulil
- Ten pocalunek był niesamowity. - powiedzialam
- Marzyłem o nim już od kiedy cię ujrzałem . - odrzekł
- Ja też . Nie moglam o tobie zapomnieć .
- Gdy ujrzałem cię na telebimie to pomyślalem że jestem wielkim szczęściarzem że cię znów widzę a jak spotkałęm cie w hotelu to byłem bardzo szczęśliwy . Kocham Cię Kornelio . Naprawdę  Nie chcę być tylko przjaciółmi . Chcę być dla ciebie kimś wiecej - powiedzial
Nie wiedzialam co powiedzieć Zamurowalo mnie jednak ;
- Ja też chcę czegos więcej . I też cię kocham
W tym momencie pocałowalismy się ponownie . Ale teraz o wiele dlużej i namiętniej .
- Więc czy ty Kornelio chcesz być moją dziewczyną  - spytał
 - Tak chcę - powiedzial
- Wiem że zabrzmiało to głupio ale naprawdę chcę tego
- Nie mi się bardzo podobalo .Trzeba tylko powiedzieć o ty Crisowi - powiedziałam
- Nie ma sprawy .Pogadam z nim .Zrozumie . - oznajmil
Marc odwiózl mnie do domu. Usiadłam na sofie cala mokra i nie mogłam w to uwierzyć .
-
zdj.1 


No i kolejny. Cieszę się że coraz więcej osób czyta mojego bloga . Jest to dla mnie motywacja do pisania nowych rozdziałów. Dziękuje za miłe komentarze . Pozdrawiam . Przepraszam ale kolejne rozdziały mogą być udostępiane w większym rozstepie . zaczełam wlaśnie 3kl. gimnazjum i mam dużo na glowie . Jednak postaram się coś napisać jak będę miala tylko czas.  No i wybieram się w piątek na memoriał Huberta Wagnera . Będzie ktoś ?        Petunia <3

niedziela, 1 września 2013

Rozdział Czwarty

Był to Cristian Tello. Mój świat zwariował . Ja zwykła studentka w ciągu kilku dni spotkałam 2 piłkarzy FC Barcelony. To wydaje się niemożliwe , ale jednak się zdarzyło.
- Wszystko w porządku - spytał
Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co powiedzieć.
- YYYY , tak wszystko dobrze . Dziekuje za pomoc - odpowidziałam zawstydzona
- Nie ma sprawy . Miło ratować taką miłą dziewczynę . - odrzekł
- Jeszcze raz dziękuje . Cześć . - odpowiedziałam szybko i odbiegłam z Maksem.
On jeszcze krzyknął z daleka.
- Jestem Cris. Mam nadzieję zę cię jeszczę kiedyś zobaczę - powiedział.
Przez calą drogę do domu myślałam o tym wszystkim. Dzisiaj miałam iść w końcu na mecz Barcy.
Jedyny plus że będę jedną z kikudziesięciu tysięcy ludzi. To niemozliwe żeby mnie zobaczyli.
Dotarliśmy z Maksem do domu. 
- Nie uwierzysz kogo spotkaliśmy ,a może w kogo rękach wylądowała Kornela.?- powiedział Maks do Kami.
- Kogo ? No mówcie.- powiedziala z ciekawością 
Wogole się nie odzywałam . Ale Maks musiał to powiedzieć .
- Samego Cristiana Tello . - 
- Tego Tello ? Pilkarza Barcelony? - spytała z pełnym zdziwieniem .
- Tak tego . I co ? To zwykły przypadek - stwierdziłam
- Ty to masz zawsze szczęście nie to co ja - powiedziałam Kami . 
- Dobra zakończmy to i zamówmy pizzę . Jestem strasznie głodna - powiedziałam
Mialam nadzieję że dadzą mi spokój. Resztę dnia spędziłam sprzątając. Musiałam wszystko dokładnie jeszcze wypakować . o 17:00 wybralyśmy się z Kami na zakupy . Kupiłam koszulkę z  numerkiem 37 a Kami z 10 . Poszłyśmy jeszcze na kawę i wrociłyśmy do domu. Przebralysmy się  ( zdj. 1 i 2 ) i wziełyśmy koszulki do ręki. Wsiadłyśmy z Maksem do taksowki i pojechaliśmy na mecz. 

Na stadionie było mnóstwo ludzi. Wlasnie piłkarze wkroczyli na murawę .Zauważyłam że w wyjściowej 11 był mój "wybawiciel " . Marc siedział na lawce . Chociaż  to . Pierwsza połowa była pełna emocji .  obie drużyny miały wiele sytuacji . Po pierwszej polowie było jednak 0:0 . 
- Masz ochotę na popcorn . - spytał Maks 
- Tak. Z chęcią zjem . 
- Ja też - powiedzialam Kami.
Maks poszedł po popcorn , a Kami zwierzyła mi się że poznała kogoś na uniwersytecie jak byłysmy się zgodzić . Mowi że nazywa się Rick  i jest przystojny . Skończyłyśmy naszą pogawędkę bo wrocił Maks.
- O czym tak szepczecie ?  -spytal 
- O niczym - odpowiedziałam 
Właśnie zaczynala sie druga połowa zauważyłam że na boisko wszedł Marc . Nie wiedzialam co powiedzieć . Przecież Marc i Cris to najlepsi przyjaciele. Przed rozpoczęciem  kamera pokazuje zawsze kibiców.
Akurat pokazała mnie . Byłam na telebimie . Masakra ! . W jednym momencie Cris i Marc spojrzeli sie na ekran . Widzialam ich twarzę . Napewno byli zaskoczeni że znów mnie widzę . Tyko nie wiedzą że oboje na mnie wpadli. Na szczęście kamera dała sobie ze mną spokój i mecz byl kontynuowany . Ogolnie nikt nie mógl trafić . Gdy wszyscy wraz ze mna myśleli że to już koniec . Marc świenie podal do Tello , który znalazl się sam na sam z bramkarzem.  Gollll ! Wszyscy na stadionie zaczęli się cieszyć  .Widzialam jak Marc i Tello przytulili się . To było niesamowite . Wyszliśmy ze stadionu i udaliśmy sie do domu . Nie mogłam wogole zasnąć . Myślałam o tym wszystkim.
Rano obudziłam się o 7:00 . Postanowiłam pójść na spacer. Spotkalam na drodze Kamila , kuzyna Maksa.
- Cześć . I jak podobal się wczorajszy mecz ? - spytal
- No pewnie . Bylo niesamowicie . - odpowiedziałam.
- Slyszałem że studiujesz na ASP i że fascynujesz się fotografią . - powiedzial
- No tak . Marzę o własnej galerii . - odpowiedzialam 
- Mam dla ciebie propozycje. Chcę żebyś zrobila zdjęcie pilkarzy Barcelony do nowego kalendarza. 
Chodzi tu o promowanie nowych talentów . Takich jak ty . Zgadzasz się ? - spytał
Pomyślalam że to dla mnie wielka szansa. Ale będę musiala ich spotkać . Po dluższym namyśleniu
- Zgadzam sie . Kiedy zaczynamy sesję ? - spytałam
- Jutro o 11:00  . Pasuje ci ? 
- Tak . A gdzie ? 
- Prześlę ci adres meilem. 
- Ok . To cześć . 
Spacerowalam jeszcze około pol godziny po mieście . Nagle zauważyłam tłum reporterow przed hotelem . Nie mogłam się przecisnąć przez nich . Staranowali mnie i wpadłam na Marca . To własnie po to był ten cały kocioł . 
- Przepraszam  - powiedzialam 
- To ty . Chodź na chwilę do hotelu - odpowiedział i pociągnął mnie za rękę . 
- O co chodzi ?- spytałam 
- To ty wylalaś na mnie colę i byłaś na mecz . A teraz jesteś tutaj . To musi coś znaczyć . - stwierdzil
- Nie wiem  .Przez cały czas dzieją mi sie dziwne rzeczy - odpowiedziałam 
- Wiesz co . Chodźmy się czegoś napić . -zaproponowal
- No dobrze 
Poszliśmy do baru hotelu . Gadaliśmy ze sobą chyba ze 3 godziny . 
- Muszę już iść . Aha zapomnialabym . Ale jutro się zobaczymy , ponieważ będę robila wam zdjęcia do kalendarza. - powiedzialam 
- To świetnie .  A dasz mi swoj numer ? - zapytal 
- No pewnie . Czekam aż zadzwonisz - powiedzialam i odeszlam
Świetnie gadało mi się z Marciem  . Jest niesamowity i tyle nas łączy . Gdy dotarłam w końcu do domu , zjadłam coś i obejrzałam tv .  Zadzwonilam do mamy i gadałam z nią chyba godzinę . Wieczorem gdy kladłam się spać dostalam sms " Słodkich snów . Marc " . Uśmiechnęłam się i poszlam spać  

zdj. 1 - Kornela 
zdj.2 - Kami
I jest kolejny rozdzial .  Dziękuje że czytacie mojego bloga i komentujecie . Liczę że jeszcze więcej osób go przeczyta. Pozdrawiam was . Całuski Petunia <3