Gdy myślałam że wynik w pierwszej połowie nie ulegnie zmianie pomimo super akcji , nagle akcja Realu i GOL . Strzela Ronaldo . Mamy 1:1 . Nie jest żle .
- Kornela , masz ochotę na popcorn , albo coś do jedzenia ? - spytała Kami
- A wiesz z chęcią zjem coś . No nie wiem ... może Hot Doga . - powiedziała rozmyślając jeszcze o meczu
- A ty Cris ? - spytała
- Ja też chcę Hot Doga i może jeszcze Cole do picia . - odpowiedział
- Ok . Zaraz wracamy - odrzekła i poszła z Maksem po jedzonko.
- I jak podoba Ci się ?- spytał Cris
- No pewnie że tak . Dziękuje Ci bardzo . Spełniłeś moje drugie marzenie . - powiedziałam
- Cieszę się . A jakie jest pierwsze ?- zapytał z ciekawością
-Marzę o własnej wystawie w galerii . Chciała bym aby ktoś docenił w końcu moją pracę i zobaczył moje zdjęcia.- odpowiedziałam zamarzona
- Założę się , że z pewnością twoje marzenie się wkrótce spełni - odpowiedział z uśmiechem
- Dziękuje ci , ale raczej nie szybko . - odrzekłam
- Zobaczymy ,jeszcze wspomnisz moje słowa - zaśmiał się
W tym momencie wrócili moi przyjaciele . Akurat gdy skończyłam Hot Doga piłkarze weszli na murawę .
Zaczęłą sie druga połowa . Już w 50 minucie Lewandowski strzelił gola , a po 5 minutach kolejnego Byłam w siódmym niebie. Gdy w 66 minucie sędzia podyktował rzut karny , nie mogłąm patrzeć . Strzelał Lewandowski . Chwila napięcia i GOOOL . Lewandowski strzelił 4 bramki . Byłam taka szczęśliwa . Do końca meczu wynik nie uległ zmianie . Gdy wychodziliśmy ze stadionu .Było masę ludzi . Abym nie pogubiłą się w tłumie Cris złapał mnie za rękę . Szczerze , podobało mi sie . W pewnym momencie jakiś facet wpadł na mnie i zaliczyłam glebę . Przewróciłąm się tak niefartownie że strasznie bolała mnie noga i nie mogłam wstać .
- Kornela , nic nie jest ? - spytał Cris z zaniepokojeniem
- Noga mnie boli . - odpowiedziałam z bólem
- Możesz wstać ? - zapytał
Próbowałam się podnieść , ale nie dałam rady .
- Pomogę Ci .
Cris nachylił się i wziął mnie na ręce . Mimo bólu , czułam się świetnie w jego ramionach
- Musimy jechać do szpitala - powiedział
- Ale gdzie jest Kami i Maks ?- spytałam
Nie wiem . Zniknęli gdzieś w tłumie . Nie bój się poradzimy sobie . - powiedział i udalismy się w mniej zatłoczone miejsce . Gdy było już to możliwe , Cris zadzwonił po taksówkę . Po 15 minutach nasz transport nadjechał i pojechaliśmy do szpitala . Na miejscu okazało się że mam skręconą kostkę . Muszę odpoczywać i jej nie przeciążać . Lekarz zapisał mi jakieś witaminy i maść . Gdy wychodziliśmy ze szpitala Cris powiedział:
- Teraz będę się tobą opiekował . Czuje się za ciebie opowiedzialny . - mówiąc to trzymał mnie za rękę abym nie upadła .
- Nie trzeba , naprawdę
- Trzeba , trzeba . Chodż jedziemy do hotelu. .
Winda była nieczynna .Oczywiście schody w były dla mnie przeszkodą więc Cris wziął mnie na ręce i zaniósł na górę . Gdy otworzył drzwi Kami z Maksem siedzieli w moim pokoju i Kami. .
- Gdzie wy byliście ? Martwiliśmy się - powiedziała Kami
Wyglądało to trochę dziwnie bo Cris cały czas trzymał mnie na rękach
- Dzięki Cris . Możesz mnie już postwić .- powiedziałam
- Co Ci się stało? - zapytał z przerażeniem Maks
Zaraz wam wszystko opowiem . Gdy w końcu dopuścili mnie dogłosu opowiedziałam im wszystko ze szczegółami. Byłam strasznie zmęczona więc postanowiłam pójść spać . Moi przyjaciele poszli jeszcze do baru na drinka . Tak przynajmniej myślała. Gdy leżałam już w łóżku usłyszałam pukani do drzwi.
- Proszę - powiedziałam
- To ja - był to Cris - Mogę ? - zapytał
- Pewnie .
Wszedł i usiadł na łóżku obok mnie .
- Jak się czujesz ? spytał z troską
- Już lepiej . Dziękuje ci bardzo.
- Nie trzeba . Dla ciebie zrobiłbym wszystko . - powiedział z błyskiem w oku.
W tym momencie zbliżył się do mnie . Spojrzeliśmy w swoje oczy . Cris delikatnie dotknął moich ust i mnie pocałował , odwzajmniłam ten pacałune. Przypadkowo dotknał mojej nogi.
- Ała . - krzyknęłam
- Przepraszam bardzo , nie chciałem zrobić ci krzywdy. Lepiej będzie jak sobie już pójdę .- przepraszał
- Nie szkodzi . Zostań ,proszę .- błagałam
- Jeśli chodzi o pocałunek .- zaczęłam
- Wiem , nie powinienem , wygłupiłem się - powiedział
- Nie , nieprawda . Podobało mi się .- odpowiedziałam
- Już od dłuższego czasu chciałem ci powiedzieć , że czuję do ciebie coś więcej niż tylko przyjażn.- odrzekł
- Szczerze , przez te wszystkie wydarzenia ostatnio też czuje do ciebie coś więcej - odpowiedziałam
- Byłeś dla mnie wielkim wsparciem przez ostatnie miesciące.
- Kocham Cię - powiedział
- Ja Ciebie też - odrzekłam , a Cris ponownie mnie pocałowal ale o wiele dłużej i namiętniej .
Po tym całym niesamowitym weekendzie , musieliśmy wrócić do rzeczywistości . Czekały w końcu na mnie studia. Gdy obudziłam się w poniedziałek , pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam pocztę . Wczoraj byłam tak zmęczona po tej podróży , szczególnie z moją chorą nogą . Na szczęście bylo już lepiej . Nie miałam żadnych nowych wiadomości więc poszłam do kuchni , miałam małe trudności z przemieszczaniem ale dałam radę . W kuchni czekała na mnie Kami ze śniadaniem
- O witam panią . Śniadanie gotowe , zapraszam - powiedziała z uśmiechem
- Dziękuje bardzo - odpowiedziałam i usiadłam przy stole.
Gdy skończłam jeść . Poszłam się przebrać ( zdj,1) i usiadłam w salonie przy mojej pracy na wykład. Z moją chorą nogą i tak nie uda mi się pójść na zajęcia to chociaż zajmę się czymś pożytecznym .
Gdy Kami wychodzila na zajęcia poprosiłam ją o coś .
- Mogłabyś powiedzieć panu Schulzowi że przyniosę pracę w piątek ?.- spytałam
- Nie ma sprawy . -powiedziałą
- A w ogóle zauważyłam że masz bardzo dobre stosunki z Schulzem .
- Nie , dlaczego , normalne jak uczennica i nauczyciel
- Nie wydaję mi się . Przed naszym wyjazdem nie wróciłaś na noc , to u niego byłaś ? - powiedziałam licząc na odpowiedź
- Nie , czemu u niego
- Kami nie kłam widzę jak na niego patrzysz . To jest nasz nauczyciel , co by się stało gdyby dyrektor sie o wszystkim dowiedział . On mógł by straciś pracę .- powiedziałam ze złości
- Kornela , to są twoje chorę wymysły . Muszę iść bo się spóźnie . Pa - powiedziała i wyszła
- Ale , Kami ...
Mamy rozdział jedenasty . Przepraszam że po tak długim czasie . Ale mam tyle na głowie .
Mam nadzieję że się wam spodoba . Pozdrawiam Petunia <3
- Noga mnie boli . - odpowiedziałam z bólem
- Możesz wstać ? - zapytał
Próbowałam się podnieść , ale nie dałam rady .
- Pomogę Ci .
Cris nachylił się i wziął mnie na ręce . Mimo bólu , czułam się świetnie w jego ramionach
- Musimy jechać do szpitala - powiedział
- Ale gdzie jest Kami i Maks ?- spytałam
Nie wiem . Zniknęli gdzieś w tłumie . Nie bój się poradzimy sobie . - powiedział i udalismy się w mniej zatłoczone miejsce . Gdy było już to możliwe , Cris zadzwonił po taksówkę . Po 15 minutach nasz transport nadjechał i pojechaliśmy do szpitala . Na miejscu okazało się że mam skręconą kostkę . Muszę odpoczywać i jej nie przeciążać . Lekarz zapisał mi jakieś witaminy i maść . Gdy wychodziliśmy ze szpitala Cris powiedział:
- Teraz będę się tobą opiekował . Czuje się za ciebie opowiedzialny . - mówiąc to trzymał mnie za rękę abym nie upadła .
- Nie trzeba , naprawdę
- Trzeba , trzeba . Chodż jedziemy do hotelu. .
Winda była nieczynna .Oczywiście schody w były dla mnie przeszkodą więc Cris wziął mnie na ręce i zaniósł na górę . Gdy otworzył drzwi Kami z Maksem siedzieli w moim pokoju i Kami. .
- Gdzie wy byliście ? Martwiliśmy się - powiedziała Kami
Wyglądało to trochę dziwnie bo Cris cały czas trzymał mnie na rękach
- Dzięki Cris . Możesz mnie już postwić .- powiedziałam
- Co Ci się stało? - zapytał z przerażeniem Maks
Zaraz wam wszystko opowiem . Gdy w końcu dopuścili mnie dogłosu opowiedziałam im wszystko ze szczegółami. Byłam strasznie zmęczona więc postanowiłam pójść spać . Moi przyjaciele poszli jeszcze do baru na drinka . Tak przynajmniej myślała. Gdy leżałam już w łóżku usłyszałam pukani do drzwi.
- Proszę - powiedziałam
- To ja - był to Cris - Mogę ? - zapytał
- Pewnie .
Wszedł i usiadł na łóżku obok mnie .
- Jak się czujesz ? spytał z troską
- Już lepiej . Dziękuje ci bardzo.
- Nie trzeba . Dla ciebie zrobiłbym wszystko . - powiedział z błyskiem w oku.
W tym momencie zbliżył się do mnie . Spojrzeliśmy w swoje oczy . Cris delikatnie dotknął moich ust i mnie pocałował , odwzajmniłam ten pacałune. Przypadkowo dotknał mojej nogi.
- Ała . - krzyknęłam
- Przepraszam bardzo , nie chciałem zrobić ci krzywdy. Lepiej będzie jak sobie już pójdę .- przepraszał
- Nie szkodzi . Zostań ,proszę .- błagałam
- Jeśli chodzi o pocałunek .- zaczęłam
- Wiem , nie powinienem , wygłupiłem się - powiedział
- Nie , nieprawda . Podobało mi się .- odpowiedziałam
- Już od dłuższego czasu chciałem ci powiedzieć , że czuję do ciebie coś więcej niż tylko przyjażn.- odrzekł
- Szczerze , przez te wszystkie wydarzenia ostatnio też czuje do ciebie coś więcej - odpowiedziałam
- Byłeś dla mnie wielkim wsparciem przez ostatnie miesciące.
- Kocham Cię - powiedział
- Ja Ciebie też - odrzekłam , a Cris ponownie mnie pocałowal ale o wiele dłużej i namiętniej .
Po tym całym niesamowitym weekendzie , musieliśmy wrócić do rzeczywistości . Czekały w końcu na mnie studia. Gdy obudziłam się w poniedziałek , pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam pocztę . Wczoraj byłam tak zmęczona po tej podróży , szczególnie z moją chorą nogą . Na szczęście bylo już lepiej . Nie miałam żadnych nowych wiadomości więc poszłam do kuchni , miałam małe trudności z przemieszczaniem ale dałam radę . W kuchni czekała na mnie Kami ze śniadaniem
- O witam panią . Śniadanie gotowe , zapraszam - powiedziała z uśmiechem
- Dziękuje bardzo - odpowiedziałam i usiadłam przy stole.
Gdy skończłam jeść . Poszłam się przebrać ( zdj,1) i usiadłam w salonie przy mojej pracy na wykład. Z moją chorą nogą i tak nie uda mi się pójść na zajęcia to chociaż zajmę się czymś pożytecznym .
Gdy Kami wychodzila na zajęcia poprosiłam ją o coś .
- Mogłabyś powiedzieć panu Schulzowi że przyniosę pracę w piątek ?.- spytałam
- Nie ma sprawy . -powiedziałą
- A w ogóle zauważyłam że masz bardzo dobre stosunki z Schulzem .
- Nie , dlaczego , normalne jak uczennica i nauczyciel
- Nie wydaję mi się . Przed naszym wyjazdem nie wróciłaś na noc , to u niego byłaś ? - powiedziałam licząc na odpowiedź
- Nie , czemu u niego
- Kami nie kłam widzę jak na niego patrzysz . To jest nasz nauczyciel , co by się stało gdyby dyrektor sie o wszystkim dowiedział . On mógł by straciś pracę .- powiedziałam ze złości
- Kornela , to są twoje chorę wymysły . Muszę iść bo się spóźnie . Pa - powiedziała i wyszła
- Ale , Kami ...
zdj. 1
Mam nadzieję że się wam spodoba . Pozdrawiam Petunia <3
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
świetne, czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńNie mogło zabraknąć meczu z Realem ;Lewandowski; <3 A rozdział super, czekam na następny
OdpowiedzUsuńZapraszam na zwiastun mojego nowego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńhttp://jestes-tym-czego-pragne.blogspot.com/