- Witaj córeczko ! Cieszę się że Cię widzę . - powiedział tata.
- Cześć tato . Ja też się cieszę . Co wy tu robicie .?
- Przyjechaliśmy cię odwiedzić i zobaczyć jak dajesz sobie radę .
- To dobrze że o mnie pamiętacie.
Po chwili rzuciłam się tacie na szyję . Zawsze byłam jego ukochaną córeczką . Można było powiedzieć że mnie rozpieszczał
- Hej mamo . - przywitałam się
- Cześc kochanie . Zmizerniałaś starsznie .
- Nie przesadzaj . Ty kiepsko wyglądasz stało się coś ? - spytałam
Zmartwiłam się . Mama zawsze dbała o swój wygląd a dzisiaj bez makijażu i w ciemnych ciuchach.
- Tak naprawdę , tata nie powiedział ci wszystkiego . Chcieliśmy cię zobaczyć , ale w szczególności przyjechalismy Ci coś powiedzieć . - odrzekła mama
Spojrzałam na nich i na Kamile która stała przy wejściu do kuchni . Bałam się tego co mama powie. Wiedziałąm że to nie będzie nic przyjemnego . Jej ton mówił wszystko
- Wczoraj rano przyjechali do nas ludzie z jednostki Michała. - poinformowałą mama
- Boże , Michał jest ranny ? Coś mu się stało ? - spytałam z szokiem w oczach
Obecnie nie mieliśmy z Michałem świetnych kontaktów. Ale po ostatnim spotkaniu zblizyliśmy się do siebie tak jak kiedyś gdzy bylismy mali. Martwiłam się o niego
- Nie wiem jak ci to powiedzieć . Marek ty jej to powiedz ja nie dam rady .- powiedziałą do taty.
Skierowaałam wzrok na tate widziałam że oboli byli bliscy płaczu.
- Michał został przed dwoma dni ciężko ranny. Został postrzelo podczas jednej z akcji. Bronił swojego przyjaciela . Poświęcił się aby ratować swoją grupę . Jednak mimo szybkiej pomocy lekarzy...
Tacie zabrakło słów , wiedziałam co mnie czeka
- ... on nie żyje .- dokończył ze łzami w oczach .
Nie wiedziałąm co powiedzieć Mój świat się załamał. Byłam wcześniej taka szczęśliwa . Myślałam że ma ogronę szczęście . Barcelona , Marc , studia i w ogóle wszystko. A teraz ...
Momentalnie zaczęłąm płakać . Tata przytulił mnie mocno . Gdyby nie on chyba bym zemdlała. Nie miałam na nic siły.
2 tygodnie póżniej
Dalej studiuje w Barcelonie . Po śmierci Michała straciłam radość życia . Starałam się żyć normalnie , ale nie potrafiłam . Marc był dla mnie ogromną podporą przez ten okres . Kami z Maksem również . Cris często ze mną rozmawiał i ofiraował swoją pomoc . Mimo że byłam z Marciem , jakoś lepiej rozmawiało mi się z Crisem . Mogłam mu się ze wszystkiego zwierzyć. Zbliżyliśmy się do siebie . Oczywiście nadal czułąm coś do Mraca ale to nie było to samo , oddaliliśmy się od siebie. Jednak chciałam z nim być i naprawić wszystko aby było tak jak kiedyś .
Właśnie udawałam się na wykłady musiałam się tylko przebrać ( zdj. 1). Gdy wychodziłam z kamienicy spotkałam Crisa . Siedział na ławce .
- Hej . Czekałem na ciebie . Pomyślałem że Cie odprowadzę na uczelnie , ok?
- Cześć miło cię widzieć chętnie
Gdy go ujrzałam od razu poprawił mi się humor . Można powiedzieć Cris to taki mój pamiętnik któremu mogę powiedzieć wszystko .
- Jak się dzisiaj czujesz ? Muszę powiedzieć że wyglądasz dzisiaj pięknie . - powiedział
- Znacznie lepiej , dziękuje . - odpowiedziałam
W sobotę jest mecz borussi dortmund z realem madryt. Wiem że Borussia to jeden z twoich ulubionych klubów . Mecz jest w Madrycie .Wyjechaliśmy by w piatek po twoich wykładach. Oczywiście Marc pojedzie z nami . Nie chce byś sobie coś pomyślała . Nie proponuje cie randki . Chce tylko aby poprawiło Ci się samopoczucie . Kami z Maksem też mogą jechać . - zaproponował
- To miłe z twojej strony ,ale raczej nie wiem - powiedziałam
- Chociaz to przemyśl . Dobrze by ci to zrobiło
- No dobrze , przemyśle to .
Znaleźliśmy się już przed uniwersytetem . Pożegnalismy się i udałam się na wykłady . O 15 wróciłam do domu. Kami jeszcze nie było a Maks był u jakiegoś kolegi. Postanowiłam wziąść gorącą kąpiel . Leżałam już w wannie około 15 minut gdy usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już chwilka, otwieram - krzyknęłam
Owinełam się szybko ręcznikiem i poszłam otworzyć drzwi . Za drzwiami stał Marc.
- Hej , przepraszam że tak bez uprzedzenia - powiedział
- Wejdź , ja się tylko ubiorę
- Poczekaj . Wygladasz przepieknie nie musisz się ubierać .
Marc zblizył się i mnie pocałował namiętnie . Poszliśmy do pokoju. To był nasz pierwszy raz . Było niesamowicie . Był delikatny i uroczy . Nareszcie poczułam że zbliżamy się do siebie ponownie .
Gdy leżeliśmy obok siebie w łóżku przytuleni , nagle usłyszałam że ktoś wchodzi do domu.
Po chwili Kami weszłam do mojego pokoju
- Kornela , jestem . chciałam tylko .. Przeepraszam nie chciałam wam przeszkadzć .
- Nie nic się nie stało . Ja już tak będę się zbierać . Jutro zadzwonię Pa Kocham cię
- Ja ciebie też .
Marc pocałował mnie i wyszedł.
- Przepraszam cię nie chciałam żeby tak wyszło - przepraszała Kami
- Nic sie nie stało.
- No nareszcie to zrobiliście - powiedziałą
- No wiem , było cudownie.
Po chwili dotałam sms od Crisa .
" Zdecydowałaś w sprawie wyjazdu ? "
- Właśnie Kami , Cris zaproponował nam wszystkim wyjazd do Madrytu na mecz Borussi z Realem . Masz ochotę pojechać ? - spytałam
- No pewnie że tak .MADRYT na mnie czeka - powiedziała
- No dobrze . Pogadamy jeszcze z Maksem .
- On się napewno zgodzi . Napisz Crisowi że jedziemy
- Dobrze już pisze .
Nastał wieczór . Wybraliśmy się trójką do baru .Spędziliśmy mile czas. Jutro czekał mnie egzamin więc musiałam iść już do domu. Kami poszła ze mną , a Maks jeszcze został bo poznał jakieś nowe laski.
zdj. 1
Petunia <3
Świetny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńAww słodko, że się zbliżyli do siebie!
Myślę, że ona coś do Crisa czuje ;)
Może tez coś między nimi się wydarzy? :>
Czekam na nowy.
Pozdrawiam :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń