- Wszystko w porządku - spytał
Byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co powiedzieć.
- YYYY , tak wszystko dobrze . Dziekuje za pomoc - odpowidziałam zawstydzona
- Nie ma sprawy . Miło ratować taką miłą dziewczynę . - odrzekł
- Jeszcze raz dziękuje . Cześć . - odpowiedziałam szybko i odbiegłam z Maksem.
On jeszcze krzyknął z daleka.
- Jestem Cris. Mam nadzieję zę cię jeszczę kiedyś zobaczę - powiedział.
Przez calą drogę do domu myślałam o tym wszystkim. Dzisiaj miałam iść w końcu na mecz Barcy.
Jedyny plus że będę jedną z kikudziesięciu tysięcy ludzi. To niemozliwe żeby mnie zobaczyli.
Dotarliśmy z Maksem do domu.
- Nie uwierzysz kogo spotkaliśmy ,a może w kogo rękach wylądowała Kornela.?- powiedział Maks do Kami.
- Kogo ? No mówcie.- powiedziala z ciekawością
Wogole się nie odzywałam . Ale Maks musiał to powiedzieć .
- Samego Cristiana Tello . -
- Tego Tello ? Pilkarza Barcelony? - spytała z pełnym zdziwieniem .
- Tak tego . I co ? To zwykły przypadek - stwierdziłam
- Ty to masz zawsze szczęście nie to co ja - powiedziałam Kami .
- Dobra zakończmy to i zamówmy pizzę . Jestem strasznie głodna - powiedziałam
Mialam nadzieję że dadzą mi spokój. Resztę dnia spędziłam sprzątając. Musiałam wszystko dokładnie jeszcze wypakować . o 17:00 wybralyśmy się z Kami na zakupy . Kupiłam koszulkę z numerkiem 37 a Kami z 10 . Poszłyśmy jeszcze na kawę i wrociłyśmy do domu. Przebralysmy się ( zdj. 1 i 2 ) i wziełyśmy koszulki do ręki. Wsiadłyśmy z Maksem do taksowki i pojechaliśmy na mecz.
Na stadionie było mnóstwo ludzi. Wlasnie piłkarze wkroczyli na murawę .Zauważyłam że w wyjściowej 11 był mój "wybawiciel " . Marc siedział na lawce . Chociaż to . Pierwsza połowa była pełna emocji . obie drużyny miały wiele sytuacji . Po pierwszej polowie było jednak 0:0 .
- Masz ochotę na popcorn . - spytał Maks
- Tak. Z chęcią zjem .
- Ja też - powiedzialam Kami.
Maks poszedł po popcorn , a Kami zwierzyła mi się że poznała kogoś na uniwersytecie jak byłysmy się zgodzić . Mowi że nazywa się Rick i jest przystojny . Skończyłyśmy naszą pogawędkę bo wrocił Maks.
- O czym tak szepczecie ? -spytal
- O niczym - odpowiedziałam
Właśnie zaczynala sie druga połowa zauważyłam że na boisko wszedł Marc . Nie wiedzialam co powiedzieć . Przecież Marc i Cris to najlepsi przyjaciele. Przed rozpoczęciem kamera pokazuje zawsze kibiców.
Akurat pokazała mnie . Byłam na telebimie . Masakra ! . W jednym momencie Cris i Marc spojrzeli sie na ekran . Widzialam ich twarzę . Napewno byli zaskoczeni że znów mnie widzę . Tyko nie wiedzą że oboje na mnie wpadli. Na szczęście kamera dała sobie ze mną spokój i mecz byl kontynuowany . Ogolnie nikt nie mógl trafić . Gdy wszyscy wraz ze mna myśleli że to już koniec . Marc świenie podal do Tello , który znalazl się sam na sam z bramkarzem. Gollll ! Wszyscy na stadionie zaczęli się cieszyć .Widzialam jak Marc i Tello przytulili się . To było niesamowite . Wyszliśmy ze stadionu i udaliśmy sie do domu . Nie mogłam wogole zasnąć . Myślałam o tym wszystkim.
Rano obudziłam się o 7:00 . Postanowiłam pójść na spacer. Spotkalam na drodze Kamila , kuzyna Maksa.
- Cześć . I jak podobal się wczorajszy mecz ? - spytal
- No pewnie . Bylo niesamowicie . - odpowiedziałam.
- Slyszałem że studiujesz na ASP i że fascynujesz się fotografią . - powiedzial
- No tak . Marzę o własnej galerii . - odpowiedzialam
- Mam dla ciebie propozycje. Chcę żebyś zrobila zdjęcie pilkarzy Barcelony do nowego kalendarza.
Chodzi tu o promowanie nowych talentów . Takich jak ty . Zgadzasz się ? - spytał
Pomyślalam że to dla mnie wielka szansa. Ale będę musiala ich spotkać . Po dluższym namyśleniu
- Zgadzam sie . Kiedy zaczynamy sesję ? - spytałam
- Jutro o 11:00 . Pasuje ci ?
- Tak . A gdzie ?
- Prześlę ci adres meilem.
- Ok . To cześć .
Spacerowalam jeszcze około pol godziny po mieście . Nagle zauważyłam tłum reporterow przed hotelem . Nie mogłam się przecisnąć przez nich . Staranowali mnie i wpadłam na Marca . To własnie po to był ten cały kocioł .
- Przepraszam - powiedzialam
- To ty . Chodź na chwilę do hotelu - odpowiedział i pociągnął mnie za rękę .
- O co chodzi ?- spytałam
- To ty wylalaś na mnie colę i byłaś na mecz . A teraz jesteś tutaj . To musi coś znaczyć . - stwierdzil
- Nie wiem .Przez cały czas dzieją mi sie dziwne rzeczy - odpowiedziałam
- Wiesz co . Chodźmy się czegoś napić . -zaproponowal
- No dobrze
Poszliśmy do baru hotelu . Gadaliśmy ze sobą chyba ze 3 godziny .
- Muszę już iść . Aha zapomnialabym . Ale jutro się zobaczymy , ponieważ będę robila wam zdjęcia do kalendarza. - powiedzialam
- To świetnie . A dasz mi swoj numer ? - zapytal
- No pewnie . Czekam aż zadzwonisz - powiedzialam i odeszlam
Świetnie gadało mi się z Marciem . Jest niesamowity i tyle nas łączy . Gdy dotarłam w końcu do domu , zjadłam coś i obejrzałam tv . Zadzwonilam do mamy i gadałam z nią chyba godzinę . Wieczorem gdy kladłam się spać dostalam sms " Słodkich snów . Marc " . Uśmiechnęłam się i poszlam spać
zdj. 1 - Kornela
zdj.2 - Kami
I jest kolejny rozdzial . Dziękuje że czytacie mojego bloga i komentujecie . Liczę że jeszcze więcej osób go przeczyta. Pozdrawiam was . Całuski Petunia <3
Super :) Jak robicie sondę ? :)
OdpowiedzUsuńDzieki . A co do sondy to wchodzisz w układ a tam jest dodaj gadżet i klikasz w ankietę i pytasz o co chcesz .
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńOby była z Marc'iem albo z Tello :D
Czekam na nowy.
Pozdrawiam :*
Super rozdział jestem ciekawa co dalej się wydarzy :) i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń